– mówi Stefan Schwarz, prezes Inicjatywy Mobilności Pracy.
We wrześniu komisja ds. zatrudnienia w Parlamencie Europejskim ma przegłosować poprawiony projekt dyrektywy.
Niektóre poprawki mogą go jeszcze zaostrzyć. Tymczasem według analizy IMP regulacje już zapisane w projekcie pod naciskiem zachodnich państw (głównie Francji, Belgii i Niemiec)
dotkną od 600 tys. do nawet 900 tys. pracowników w Polsce.
Jak podkreśla dr Marek Benio, wiceprezes IMP:
- Usługi (w tym montaże i wdrożenia) realizowane za granicą są istotną częścią biznesu dla wielu firm budowlanych, produkcyjnych, inżynierskich czy IT. Według statystyk ZUS, w 2016 r. liczba formularzy A1 wystawianych osobom delegowanym albo wykonującym pracę w kilku krajach Unii wzrosła o 11 proc., do 503 tys.
Kogo dotkną zmiany w dyrektywie o pracownikach delegowanych?
Według analizy IMP, restrykcje wprowadzone do dyrektywy pod naciskiem Francji, Belgii i Niemiec uderzą nie tylko w delegowanych pracowników. Dotkną także tych, którzy zajmują się obsługą i koordynacją zagranicznych kontraktów. Jak zaznacza Stefan Schwarz, w Polsce rozwinął się cały sektor związanych z delegowaniem usług księgowych, prawniczych, rekrutacyjnych czy szkoleniowych. Są firmy, które organizują kursy językowe dla kierowanych za granicę fachowców, szkolą opiekunki.
Czy firmy delegujące pracowników przeniosą się za granicę?
Zdaniem dr Benio unijne restrykcje mogą zmusić część firm do przeniesienia się za granicę.
– W obecnej formie dyrektywa praktycznie uniemożliwi delegowanie pracowników, które i tak od kilku lat jest coraz trudniejsze. Ogromnym wyzwaniem będzie koordynacja sprzecznych niekiedy regulacji z trzech porządków prawnych: polskiego, lokalnego i unijnego
– zaznacza Grzegorz Kuliś, członek IMP, prezes firmy Weegree, która wysyła m.in. budowlańców i logistyków na kontrakty do Niemiec, Belgii i Holandii. W ub. roku jego firma przeszła 11 kontroli za granicą. Są nie tylko częstsze, ale też coraz bardziej drobiazgowe. Inspektorzy szukają pretekstu, by nałożyć kary, co nowa dyrektywa tylko ułatwi. Grzegorz Kuliś przymierza się do założenia spółek w Niemczech i Belgii.
Przeniesienie firmy za granicę bierze też pod uwagę Radosław Gałka, członek IMP, właściciel firmy Poland Workforce, która deleguje fachowców do Francji i Niemiec. Jego zdaniem nowe regulacje to polityczna gra, która ma zmusić nasze firmy do przeniesienia działalności (i składek ZUS) na Zachód.