Ukazało się tłumaczenie badań "Rozmiar i wpływ na gospodarkę belgijską wewnątrzunijnego delegowania pracowników", których autorami są prof. Jozef Pacolet i Frederic De Wispelaere z Instytutu HIVA na Katolickim Uniwersytecie w Leuven (Belgia).
Badania dotyczą przede wszystkim belgijskiego sektora budowlanego, ale Autorzy przedstawili wiele wniosków, które mają zastosowanie do delegowania pracowników w ogólności. Warto przypomnieć, że J. Pacolet i F. De Wispelaere są laureatami ubiegłorocznej nagrody
Labor Mobilis, która została im przyznana
za wytrwałość i bezstronność w badaniach nad delegowaniem pracowników, których przełomowe wyniki pozwolą faktom przezwyciężyć nieprawdziwą percepcję.
Dane ogólne liczby pracowników delegowanych do Belgii
Badania pokazują
wzrost liczby pracowników delegowanych do Belgii w ostatnich kilku latach. W stosunku do 2011 roku ich ilość wzrosła o ok. 85.000 osób. Co ciekawe, 98% tego wzrostu przypadło na pracowników delegowanych w sektorze budownictwa. Spowodowało to, że w 2015 roku 62% wszystkich pracowników delegowanych do Belgii pracowało w tym sektorze. Prawie połowę pracowników delegowanych do Belgii wysyłają pracodawcy z państw graniczących z nią (w większości z Niderlandów). Zaś 13,6% pracuje dla przedsiębiorstw polskich. Rzeczywiście, jak potwierdza
inne źródło,
spośród pracowników delegowanych do Belgii,
zdecydowaną większość stanowią Holendrzy (60.945 osób; do tego dochodzi jeszcze 7.603 samozatrudnionych).
Polacy uplasowali się na drugim miejscu. Duże liczebnie grupy pracowników, liczące ponad 20 tysięcy osób, delegowali także przedsiębiorcy z Niemiec, Francji i Portugalii.
Samozatrudnieni istotną grupą wliczaną do ogólnej liczby pracowników delegowanych
Jednocześnie, Autorzy badań zauważają, że 15% procent delegowań do Belgii przypada na osoby samozatrudnione (19% w belgijskim sektorze budowlanym). W sektorze tym aż
40% osób z Polski to samozatrudnieni; natomiast wśród Słowaków ten odsetek wzrasta nawet do ponad 75%. Zdaniem Autorów, fakt, że samozatrudnieni stanowią tak istotny procent wśród pracowników delegowanych do Belgii wywiera istotny wpływ na cały sektor budowlany. Wniosek ten można, z zachowaniem odpowiednich proporcji, rozciągnąć na całą branżę.
Autorzy badań trafnie dostrzegają, że przewaga konkurencyjna takich osób jest większa niż pracowników delegowanych, z uwagi na to, że belgijskie warunki zatrudnienia nie będą miały do nich zastosowania. Logiczną konsekwencją jest stwierdzenie Autorów, że nowelizacja Dyrektywy o pracownikach delegowanych nie będzie miała w ogóle wpływu na tą grupę. To jedne z wielu argumentów wskazujących na to, że
nowelizacja nie będzie dotyczyła tych podmiotów, których tak naprawdę powinna.
Inne interesujące wnioski z badań
Autorzy analizy stwierdzają, że
korzystanie z delegowania pracowników przez belgijskie przedsiębiorstwa często wynika z popytu tych ostatnich na świadczone w ten sposób usługi. Prof. Pacolet i F. De Wispelaere dostrzegli również dodatkowe koszty związane z delegowaniem pracowników, takie jak koszty transportu, zakwaterowania oraz koszty administracyjne – których istnienie
zdiagnozował w swoich badaniach wiceprezes Inicjatywy dr Marek Benio.
Autorzy odnieśli się również do budzącego kontrowersje zjawiska „zastępowania” pracowników lokalnych przez pracowników delegowanych (
‘displacement effect’). Stwierdzili oni, że zachodzi ono głównie w dwóch podsektorach branży budowlanej. Jednocześnie uznali,
że nie ma korelacji między każdym „utraconym” lokalnym miejscem pracy, a nowoutworzonym miejscem, do którego delegowany jest pracownik z zagranicy. Wskazali, że w ciągu ostatnich 3 lat w Belgii na jednego krajowego pracownika mniej, przypadało pięciu pracowników delegowanych więcej. Ich zdaniem prowadzi to do wniosku
o uzupełniającym (‘supplementary’) skutku zjawiska delegowania pracowników – jako
odpowiadającego na braki kadrowe w państwie przyjmującym.
Całość badań w tłumaczeniu na język polski można przeczytać
tutaj.
MK/JJ