07 czerwca, 2016

Francja nie toleruje polskich usług?

Wymianę gospodarczą Polski z Francją szacuje się na 16 mld zł rocznie, w czym znaczny udział ma transport. Jest więc czego bronić przed francuskim protekcjonizmem. W poniedziałek w Ministerstwie Spraw Zagranicznych odbyło się spotkanie polskich przedsiębiorców działających na francuskim rynku. Rozmawiano o utrudnieniach, które wprowadza francuski rząd, aby wyeliminować ze swojego rynku pracowników delegowanych przez polskie firmy. Firmy te podlegają bardzo często nieuzasadnionym i niezwykle drobiazgowym kontrolom, które często przybierają formę nękania mającego na celu zniechęcenie do obecności na francuskim rynku, a nie weryfikacji czy nie doszło do naruszenia przepisów. Najbliższa zaplanowana przez Francję szarża przeciwko polskim firmom, to ustawa Loi Macron, przewidująca np. obowiązek ustanowienia stałego przedstawicielstwa we Francji, który będzie miał obowiązek gromadzenia wszystkich dokumentów, związanych z wynagradzaniem i czasem pracy polskich pracowników, w tym kierowców przejeżdżających przez teren tego państwa. Do chwili obecnej strona francuska nie udostępniła polskim firmom żadnych informacji praktycznych, dotyczących nowych przepisów. Na podstawie dotychczasowych informacji nie sposób jednoznacznie stwierdzić nawet tego, jakie dokumenty będą wymagały tłumaczenia na język francuski. Nie ma też wzoru zaświadczenia o delegowaniu, który każdy pracownik delegowany będzie musiał posiadać. Na razie dyskusje koncentrują się wyłącznie na wysokości kar, jakie będą mogły być nakładane na zagranicznych przedsiębiorców. Oczywiście im wyższe, tym lepiej. Podczas spotkania wiceminister MSZ Konrad Szymański wyraził słowa poparcia dla polskich przedsiębiorców i zadeklarował ochronę ich interesów w UE.

MOŻE CI SIĘ PODOBAĆ