Jest żółta kartka za projekt dyrektywy o delegowaniu pracowników!
Parlament 10. państwa członkowskiego przegłosował właśnie procedurę przyznania Komisji Europejskiej tzw. żółtej kartki za projekt dyrektywy o delegowaniu pracowników. Jako pierwsi przekazujemy pełne fakty w tej sprawie.
Zdarzenie to ma o tyle niezwykły charakter, iż jest to dopiero trzeci raz w historii UE, kiedy projekt ustawodawczy Komisji Europejskiej otrzymał żółtą kartkę za naruszenie Traktatu, a konkretnie wynikającej z niego zasady pomocniczości.
Sprawa ta jest bardzo istotna dla Polski, ponieważ zmiana dyrektywy może doprowadzić do upadku tysięcy polskich firm usługowych i utraty pracy przez około 430 tys. polskich pracowników delegowanych do pracy w UE w ramach transgranicznego świadczenia usług.
Ogłoszona przez Komisję nowelizacja dyrektywy 96/71/WE o delegowaniu pracowników od samego początku budziła ogromne kontrowersje i sprzeciw ze względu na brak konsultacji społecznych, powoływanie się na niepełne dane, bazowanie na stereotypach i niepopartych danymi założeniach, ale także niezwykły pośpiech, nie zważający nawet na brak implementacji do prawodawstw krajowych ubiegłorocznej dyrektywy wdrożeniowej. Przeciwko projektowi protestowali pracodawcy z całej Europy.
"W projekcie nie chodzi o zrównanie płac pracowników, co z samego założenia byłoby pożądanym kierunkiem, ale o manipulowanie zasadami konkurencji na rynku wewnętrznym w taki sposób, żeby sprzyjały one wyłącznie firmom z bogatych państw starej Unii." - mówi Stefan Schwarz.
Uznanie przez 10 państw: Polskę, Czechy, Rumunię, Bułgarię, Węgry, Danię, Chorwację, Litwę, Łotwę, Estonię i Słowację projektu za naruszającego zapisy Traktatu stawia Komisję Europejską w niekomfortowej sytuacji. Oznacza bowiem, że autor projektu aktu musi poddać przygotowany przez siebie projekt ponownej analizie – co do zgodności z zasadą pomocniczości. Jej wynikiem może być podtrzymanie, zmiana lub wycofanie projektu aktu (każda z decyzji musi być uzasadniona).