Czarne chmury zgromadziły się nad kontrowersyjną dyrektywą określającą zasady delegowania pracowników za granicę. Na kilka dni przed zaplanowanym na najbliższy czwartek głosowaniem w komisji, unijni socjaldemokraci zgłosili własną wersję projektu dyrektywy, której zapisy zablokują delegowanie i transgraniczne świadczenie usług w UE.
W Parlamencie Europejskim trwają prace nad projektem dyrektywy wdrożeniowej w zakresie delegowania pracowników do pracy za granicą. Prowadzi je polska posłanka Danuta Jazłowiecka. Na kilka dni przed głosowaniem w kluczowej dla dokumentu Komisji ds. Zatrudnienia i Spraw Socjalnych alternatywną wersję zapisów zgłosiło drugie co do wielkości ugrupowanie w Europarlamencie – Postępowy Sojusz Socjalistów i Demokratów (S&D). Tym samym zlekceważona została praca zespołu poseł Jazłowieckiej, który od wielu miesięcy przygotowywał i negocjował poszczególne artykuły dyrektywy. Propozycje socjaldemokratów wprowadzą nadmierne obciążenia administracyjne i finansowe dla pracodawców delegujących. Według aktualnych szacunków jest ich w Polsce ok. 15 000. Z kolei liczba polskich pracowników delegowanych przekracza 320 000 rocznie. - Przedsiębiorcy – zwłaszcza mali i średni – nie będą w stanie sprostać wszystkim wymogom, a nawet jeśli, to ich zagraniczni klienci nie będą chcieli korzystać z ich usług, bo na skutek lawiny dodatkowych kosztów radykalnie obniży się konkurencyjność firm delegujących – wyjaśnia Stefan Schwarz, przedsiębiorca z Inicjatywy Mobilności Pracy – Tym samym delegowanie de facto przestanie istnieć, a przepisy zamiast chronić pracowników, pozbawią ich pracy. Propozycja socjaldemokratów to przeciwieństwo kompromisu wypracowanego przez poseł Jazłowiecką, która dąży do zachowania równowagi między ochroną praw pracowniczych i wolności przepływu usług w Unii Europejskiej. W czwartek posłowie zasiadający w Komisji Zatrudnienia i Spraw Socjalnych będą wybierali między zapisami projektu S&D a tymi przygotowanymi przez Danutę Jazłowiecką. Ich decyzja zaważy nad przyszłością delegowania i transgranicznego świadczenia usług w Unii Europejskiej. Przykłady niekorzystnych dla delegowania zapisów w propozycji S&D: - obowiązek posiadania formalnego przedstawiciela firmy delegującej w każdym z państw, do których firma ta wysyła pracowników, - konieczność przesyłania wyznaczonym organom państwa przyjmującego danych pracowników delegowanych na minimum pięć dni roboczych przed ich wysłaniem za granicę, - propozycja utworzenia zupełnie nowej instytucji – Europejskiej Inspekcji Pracy, która byłaby pośrednikiem między państwowymi inspekcjami pracy w UE, - zakaz delegowania pracowników niezatrudnionych wcześniej w danej firmie (uniemożliwienie działalności agencjom zatrudnienia i rekrutowania osób w celu ich delegowania), - zapis nakazujący pracownikom delegowanym posiadanie w miejscu wykonywania pracy szeregu dokumentów (dowód tożsamości, umowa z pracodawcą, listy płac i dowody wpłat wynagrodzenia, listy obecności, dokumenty potwierdzające posiadanie ubezpieczenia społecznego i inne), - wprowadzenie odpowiedzialności solidarnej, która obciąża kontrahentów zagranicznych niespłaconymi zobowiązaniami finansowymi przedsiębiorców względem pracowników (wynagrodzenia, podatki, składki na ubezpieczenia społeczne), - otwarta lista środków kontrolnych.