15 czerwca w Luksemburgu Polska zasygnalizowała możliwość wycofania sprzeciwu wobec unijnych przepisów dotyczących pracowników delegowanych w zamian za ustępstwa dotyczące transportu międzynarodowego.
To wbrew wszelkim zasadom negocjacji. Dlaczego mamy poświęcać polskich pracowników wyjeżdżających za granicę na budowy, polskich pracowników zatrudniających się w szklarniach, pielęgniarki czy opiekunki, by ocalić transportowców? Czy sektor budownictwa, rolnictwa jest gorszy od kierowców?- pyta Jazłowiecka. Zdaniem pani poseł Polska nie powinna publicznie ujawnić swojego stanowiska negocjacyjnego, bo wykorzystają to inne kraje UE.
To, co się stało, utrudni w dodatku rokowania w Parlamencie Europejskim, które równolegle toczą się w sprawie delegowania. To po prostu zaszkodzi Polsce- uważa Jazłowiecka. Jak alarmuje poseł Jazłowiecka, zapowiadanie ustępstw "wytrąca argumenty z rąk eurodeputowanym, którzy pracują nad korzystnym dla Polski rozwiązaniem". Prawdopodobnie w październiku na sesji plenarnej PE dojdzie do głosowania w sprawie pracowników delegowanych. W tym samym miesiącu zostanie podjęta próba uzgodnienia stanowiska w Radzie UE. A to oznacza, że jeszcze w tym roku dowiemy się, czy Polska zdoła się utrzymać na rynku usług we Francji, w Niemczech i innych krajach Europy Zachodniej, czy raczej zwycięży protekcjonizm. Uwaga IMP. Poseł Jazłowiecka od samego początku bierze aktywny udział w pracach związanych z propozycją Komisji Europejskiej w sprawie nowelizacji dyrektywy o delegowaniu pracowników. Konsultowała się w tej sprawie z pracodawcami i pracownikami, zorganizowała konferencję think tanków w Parlamencie Europejskim w Brukseli. Celem podejmowanych przez Panią Poseł inicjatyw było lepsze poznanie problemów firm i ich pracowników, rezultatów badań empirycznych oraz opinii ekspertów – prawników, ekonomistów i badaczy z europejskich ośrodków akademickich w kontekście planowanej zmiany dyrektywy 96/71/WE o delegowaniu pracowników.