07 października, 2013

Lobbing – klucz do współczesnej polityki?

Siedem lat temu weszła w życie polska ustawa o działalności lobbingowej. Dziś, w Brukseli wybucha największa w historii wojna lobbingowa. Jak wiele znaczy to narzędzie współczesnej polityki – także dla polskich eksporterów usług? Czym jest lobbing? Jako lobbing lub inaczej rzecznictwo interesów określamy działania mające na celu wywarcie wpływu na organy decyzyjne w państwie. Narzędzie to ma teoretycznie być elementem komunikacji pomiędzy władzami a społeczeństwem. W praktyce są to przede wszystkim liczne spotkania i rozmowy kuluarowe zmierzające do uzyskania korzystnej decyzji dla lobbujących. Lobbing stanowi nieodłączną część ustroju demokratycznego. To uznanie aktywności obywateli oraz zrzeszeń w ramach obrony ich interesów, które z kolei leżą u podstaw społeczeństwa obywatelskiego. Dzięki podejmowanym działaniom, oczywiście w granicach prawa, mają oni szansę na kształtowanie decyzji regulacyjnych i innych. Lobbing dotyczy różnorodnych grup obywateli oraz podmiotów – zarówno niewielkich stowarzyszeń jak i przedstawicieli wielkiego biznesu. Każda z tych grup – zwanych grupami interesu – chce mieć realny wpływ na podejmowane decyzje, które ich dotyczą. Od 7 lat obowiązuje w Polsce ustawa o działalności lobbingowej. Niestety, w naszym kraju narzędzie to częściej kojarzone jest z aferami korupcyjnymi niż działaniem w ramach prawa. Witold Michałek, ekspert Business Centre Club (BCC) w rozmowie z portalem Marketing Polityczny przyznaje, że siedmioletnia ustawa nie stworzyła fundamentów dla profesjonalnej działalności lobbingowej, a nawet stała się przyczyną, przez którą się ona nie rozwija. Profesjonalni lobbyści zaś prawie całkowicie “zniknęli” z parlamentu oraz z oficjalnych kontaktów z organami rządu. Przyczyny takiej sytuacji Michałek upatruje w zbyt formalnych restrykcjach, jakimi obłożony jest kontakt z profesjonalnymi lobbystami. Narzędzie na szeroką skalę. Działalnością lobbingową zajmują się więc nie tylko profesjonaliści – „zawodowi” lobbyści w kontekście zapisów ustawy, ale także, a raczej przede wszystkim osoby zatrudnianie przez organizacje, związki, firmy i wiele innych podmiotów. Z usług lobbystów korzysta między innymi branża tytoniowa, dla której narzędzie to stanowi dodatkowy front do walki przeciwko dyrektywie tytoniowej. Dokument, przeciwko któremu występują lobbyści działający w imieniu firm tytoniowych zakazuje m.in. produkcji slimów i mentoli. Dowodem na duże znaczenie lobbingu w tej sprawie są dane ujawnione w ostatnim czasie przez brytyjski Obserer. Według informacji podanych przez tygodnik, koncern tytoniowy Philip Morris zatrudnił aż 161 lobbystów do prowadzenia działań przeciwko unijnemu dokumentowi! Działania lobbingowe pociągnęły za sobą także ogromne koszty. Na spotkania z 233 europosłami prowadzone tylko od czerwca 2011 do czerwca 2012 koncern tytoniowy wydał 1,25 mln GBP czyli ponad 6 milionów złotych. Mało tego, jeden z największych koncernów tytoniowych przygotował na własny użytek elektroniczną kartotekę europosłów zaznaczając w niej stopień "przydatności" każdego z nich dla interesów firmy, o czym doniosły wielkie europejskiej media. W kartotece tej, przy każdym z nazwisk zamieszczono informacje o spotkaniach z przedstawicielami koncernu, a także o ewentualnej potrzebie kolejnych spotkań. Europosłowie oznaczeni zostali kolorami: zielonym – ci przychylni interesom koncernu, pomarańczowym – ci, nad którymi należy jeszcze „popracować” i czerwonym – wrogowie interesów firmy tytoniowej. Dzięki takim oznaczeniom firma mogła przeprowadzać symulację głosowań. Nie bez powodu więc działania wokół dyrektywy tytoniowej już teraz zyskały miano największej w historii wojny lobbingowej w Brukseli. Jej rozstrzygnięcie nastąpi już 8 października. Wtedy to w europarlamencie odbędzie się głosowanie nad dyrektywą tytoniową. Cel osiągnięty O skuteczności tej metody wpływania na decyzje polityczne przekonały się największe firmy telekomunikacyjne. Lobbowali oni przeciwko zniesieniu opłat za roaming – czyli dodatkowych kosztów pobieranych za łączność w telefonii komórkowej w ruchu międzynarodowym. Propozycja nowej legislacji przewidywała maksymalny limit 3 centów za minutę rozmowy w połączeniach międzynarodowych, a także 1,5 centa za przesyłanie danych od czerwca 2014 roku. Oznaczałoby to ponad trzykrotny spadek cen w pierwszym przypadku (obecnie – 10 centów) i dziesięciokrotny w drugim przypadku (obecnie – 15 centów). Takie zmiany były sprzeczne z interesami firm telekomunikacyjnych. Działania lobbystów przyniosły realny efekt – unijna komisarz ds. agendy cyfrowej – Nellie Kroes nie zdecydowała się na zobowiązanie do całkowitego zniesienia opłat roamingowych. Co ważne Kroes podjęła taką decyzję mimo zdania, iż opłaty roamingowe są czymś sztucznym, a po zniesieniu granic w ramach Unii Europejskiej wręcz czymś absurdalnym. W efekcie zakaz stosowania roamingu zostanie wprowadzony jedynie dla połączeń przychodzących. Nierówna walka Mocą lobbingu jest przede wszystkim realny wpływ na współczesną politykę. Największą zaś rolę w uświadamianiu obywateli o potędze tej metody pełnią media, które to z kolei nie zawsze informują o jego znaczeniu, skali albo niewystarczająco wyjaśniają na czym polega lobbing. O kolejnym wyniku działań lobbystów dowiemy się już 8 października. Poznamy wówczas rezultat głosowania nad dyrektywą tytoniową w Brukseli. Liczby, które wskazują skalę działań przeciw tej dyrektywie mówią same za siebie. W kontekście poczynań na tak ogromna skalę, te prowadzone przez polskich eksporterów usług można bez wahania nazwać nierównymi. Ilości pieniędzy oraz zasoby ludzkie potrzebne do skutecznej walki o cele polskich eksporterów usług są nieporównywalnie mniejsze od tych dotyczących np. dyrektywy tytoniowej. Kwestie, nad którymi toczą się w tym momencie prace w Parlamencie Europejskim, związane z dyrektywą wdrożeniową w sprawie egzekwowania dyrektywy 96/71/WE dotyczą wszystkich polskich eksporterów usług. Według aktualnych szacunków jest ich w Polsce ok. 15 000. Z kolei liczba polskich pracowników delegowanych przekracza 320 000 rocznie. Jak pokazują wcześniej przytoczone przykłady – bez wspólnej mobilizacji i szeroko zakrojonych działań przeciw kontrowersyjnej dyrektywie polscy eksporterzy usług przegrają walkę na polu wpływów – a zatem walkę o swój byt. Autor: Anna Zdrojewska, Inicjatywa Mobilności Pracy

MOŻE CI SIĘ PODOBAĆ