– Zmiany w dyrektywie o delegowaniu pracowników, nad którą obecnie pracują już łącznie Parlament Europejski z Komisją, wpłyną bezpośrednio na działalność wszystkich polskich firm usługowych, które muszą wysyłać pracowników na jakiś czas za granicę -mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Stefan Schwarz, prezes Inicjatywy Mobilności Pracy.
– Są trzy podstawowe obszary, w których powinniśmy myśleć o potencjalnych szkodach, które wywoła ta nowelizacja. Po pierwsze sami pracownicy, których jest w tym momencie przynajmniej kilkaset tysięcy. Z pewnością, gdy się zmniejszy liczba kontraktów, zmniejszy się także liczba miejsc pracy, a zatem niektórzy tę pracę stracą. Drugi obszar to pracodawcy. Jeżeli firma świadczy usługi za granicą od czasu do czasu, to prawdopodobnie ograniczy swoją działalność. Jeżeli np. firma polska wyspecjalizowała się w podwykonawstwie przy budowie elektrowni atomowych, to nie będzie w stanie takich usług realizować na terenie Polski i prawdopodobnie zbankrutuje. Trzecia sprawa to jest polska gospodarka. Ostatnio oszacowaliśmy, że około 5 mld zł trafia do ZUS-u z tytułu składek wpłacanych za pracowników delegowanych. Będzie to dość odczuwalny cios. Warto też pamiętać, że eksport powoduje dobrobyt. Będziemy mieli mniej eksportu, bo delegowanie to nic innego jak eksport usług. Znaczy że będziemy wszyscy trochę biedniejsi. To wpłynie pośrednio na każdego Polaka. – argumentuje Stefan SchwarzCałość wypowiedzi znajdą Państwo tutaj, dostępne jest także nagranie.