Do czerwca 2016 r. Polska musi wdrożyć dyrektywę 2014/67/UE w sprawie egzekwowania dyrektywy podstawowej 96/71/WE dot. delegowania pracowników w ramach świadczenia usług. Wynikające z niej nowe, ostrzejsze przepisy mogą stanowić duży problem dla polskich firm delegujących pracowników.
Zamiast lepszej ochrony delegowanych, mogą prowadzić do ograniczenia świadczenia usług na rynku Unii Europejskiej. Mogą być również wykorzystywane przez niektóre kraje do walki z zagraniczną konkurencją. Chodzi m.in. o olbrzymie, nieproporcjonalne do naruszeń kary, które mogą być nakładane na polskie firmy. Jak wskazuje Stefan Schwarz, największym problemem jest to, że dyrektywa nie zawiera żadnego zapisu, który umożliwiałby organowi egzekwującemu karę podważenie jej zasadności.
- Resort [Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej – przyp. redakcji] stoi przed niezwykle trudnym zadaniem, które polega na tym, żeby z jednej strony nie łamać dyrektywy, a z drugiej wdrożyć mechanizm zabezpieczający polskie firmy przed egzekucją kar nałożonych z naruszeniem prawa unijnego – stwierdza Stefan Schwarz. Istnieje duże niebezpieczeństwo, że zamiast pełnić funkcję komornika, okaże się grabarzem.
Pełna treść artykułu dostępna jest tutaj.