06 czerwca, 2017

Skarga do KE przeciwko Francji. Polskie firmy toczą ciężką walkę.

Przedsiębiorcy wysyłający pracowników nad Sekwanę zamierzają wytoczyć ciężkie działa przeciwko Francji. Złożą skargę do Komisji Europejskiej, będą także walczyć o odszkodowanie.

 – Zebraliśmy twarde dowody na łamanie prawa przez francuską inspekcję pracy. Po zakończeniu wyborów w tym kraju będziemy wysyłać skargę do KE i kierować pozew zbiorowy do francuskiego sądu.  Inspekcje pracy mają prawo kontrolować przyjezdne firmy, ale to, co dzieje się ostatnio, przekracza wszelkie granice. Nie tylko my jesteśmy nękani kontrolami, ale także nasi kontrahenci są straszeni, że współpraca z nami źle się dla nich zakończy. To pomówienia i oczernianie dobrego imienia zagranicznego przedsiębiorcy. Polskie firmy same mogą nie poradzić sobie z problemem. Rząd jest z nami, ale zależy nam na tym, żeby przekuć słowa w czyny i podjąć działania, które zapewnią realne wsparcie.
– mówi Radosław Gałka, ekspert IMP oraz właściciel PracujwUnii.pl. Jego zdaniem Francja robi wszystko, aby pozbyć się firm oddelegowujących do niej pracowników.
- We Francji panuje bardzo nieprzychylny klimat dla delegowania. Wszystkie firmy wrzucane są do jednego worka, nawet te, które działają legalnie. Francuskie organy robią wszystko, aby je wyeliminować z rynku.

- komentuje dr Marek Benio, wiceprezes IMP, wskazując na piętrzące się wymogi formalne wobec firm delegujących pracowników do Francji i nakładanie wysokich kar grzywny za najmniejsze uchybienia.  Dr Benio już niejednokrotnie zwracał uwagę, że konkurencyjność polskich firm rośnie, bo pracują lepiej za nieco mniejsze pieniądze. Niemniej jednak faktem jest, że delegowanie pracowników przynosi zyski przede wszystkim krajom przejmującym, czyli na pracy Polaków korzysta przede wszystkim Francja.

Do wszystkich kontroli dochodzi fakt, że 5 maja 2017 r. opublikowano Dekret, który ustala opłatę w wysokości 40 EUR za delegowanie każdego pracownika do Francji. Opłata ma, według twórców uregulowania, „kompensować” koszty stworzenia elektronicznego systemu deklaracji i kontroli związanego z delegowaniem pracowników. W rzeczywistości zagraniczni pracodawcy mają sfinansować dodatkowy system kontroli, ograniczający realizację legalnych usług delegowania na terenie Francji. Dekret ma wejść w życie najpóźniej 1 stycznia 2018 r. Sytuacja we Francji w kwestii delegowania pracowników pogarsza z dnia na dzień. W ciągu ostatnich miesięcy mocno ożywił się ksenofobiczny trend, znany pod postacią tzw. „klauzuli Moliera”. Pod tą chwytliwą nazwą kryje się wymóg, aby pracownicy w środkach transportu oraz na budowach realizowanych z pieniędzy publicznych, przyjeżdżający do Francji pracować czasowo, znali biegle język francuski (bądź też aby mogli stale korzystać z usług wykwalifikowanych tłumaczy). Oficjalną przyczyną wprowadzania takiego wymogu jest chęć przestrzegania wymogów bezpieczeństwa pracy. Nieoficjalnie – ma spowodować, że francuskie miejsca pracy będą zarezerwowane tylko dla Francuzów. Spór o pracowników delegowanych dzieli Europę. Kolejne kraje wprowadzają restrykcje, w większości niezgodne z unijnym prawem. Szacuje się, że tylko 0,4% etatów w UE zajmują osoby delegowane. Polska jest w tym zakresie zdecydowanym liderem, wysyłając co piątego pracownika delegowanego w Unii. W 2016 roku było to około pół miliona osób. Jak wskazywaliśmy, na skutek wprowadzanych w Europie zmian kłopoty mogą dosięgnąć tysięcy polskich firm usługowych. Od 400 do 900 tysięcy polskich specjalistów może stracić pracę. O Inicjatywie Mobilności Pracy Inicjatywa Mobilności Pracy to największy w Europie think tank zajmujący się tematyką delegowania pracowników. Łączymy środowiska przedsiębiorców, naukowców, prawników i urzędników, tworząc jedyne w Polsce i największe w Europie eksperckie forum wiedzy o delegowaniu pracowników. Podejmujemy działania w celu poprawy obowiązującego prawa i jego prawidłowej interpretacji oraz powstrzymania przypadków dyskryminacji polskich pracodawców i delegowanych przez nich pracowników. Naszym Członkom zapewniamy dostęp do bieżących informacji i wiedzy eksperckiej. więcej >>> Komentarze Radosława Gałki i dra Marka Benio są w całości dostępne w artykule DGP. WG

MOŻE CI SIĘ PODOBAĆ